O tym, ja sprawdziło się to w praktyce, dowiesz się z treści tego artykułu.
Co się zmieniło?
Zmiany miały na celu zmniejszenie ilości zjadanych słodyczy, cukru, soli i tłustych wędlin. Po wakacjach ze sklepików szkolnych zniknęły chipsy i napoje gazowane, a także drożdżówki i inne pieczywo, które może mieć niekorzystny wpływ na organizm dziecka.
W automatach z kawą nie można teraz wybrać kawy z cukrem. Zmiany wprowadzono zarówno w szkołach podstawowych, jak i gimnazjach i liceach. Szczególnie dziwi zmiana w szkołach dla starszych dzieci, które i tak mają swoje upodobania dietetyczne.
Co trzeba jeszcze zmienić?
Naszym zdaniem, zmiany zaprowadzone w sklepikach szkolnych zmierzają w dobrą stronę, jednak trzeba dokonać jeszcze jednej rewolucji - zmianę w podejściu rodziców do tego, czym karmią swoje dzieci. Okazuje się, że dzieci i tak kupują chipsy, a rodzice robią im kanapki z niezdrowego, białego pieczywa i z tłustymi wędlinami.
Żaden przepis nie zmieni mentalności rodziców, którzy dają dzieciom pieniądze na fast foody i wsadzają im do plecaka słodki sok.
Zmiany w stołówkach szkolnych i w sklepikach to dopiero pierwszy krok do poprawy zdrowia polskiego społeczeństwa.
Naszym zdaniem potrzebne jest stworzenie akcji informacyjnej, która pokaże rodzicom różnicę, między zdrowym i niezdrowym jedzeniem. Dopiero wtedy uda się zmniejszyć ilość występowania chorób cywilizacyjnych.
Zmiany w przepisach w sklepikach szkolnych wywołały dużo kontrowersji i wiele osób podkreśla, że spowodowało to upadek miejsc pracy. Przepis jest postrzegany jako próba ograniczenia wolności uczniów.
Pomysł dobry - wykonanie, jak zwykle
Akcja rządu się nie powiodła z kilku powodów. Najważniejszym jest to, że polskie społeczeństwo nie jest jeszcze gotowe na wprowadzenie takich zmian. Mamy w sobie głębokie przekonanie do tego, że śniadaniem dla dziecka może być zwykła kanapka z tradycyjnym, białym chlebem i pasztetem.
Dzieci niechętnie podchodzą do warzyw i owoców i wybierają zamiast nich fast-foody. Nie ma co się temu dziwić, skoro w telewizji dla dzieci cały czas promuje się właśnie jedzenie tego typu.
Nikt z nas nie lubi nakazów i zakazów i dlatego przepis rządu w wielu szkołach przyniósł odwrotny skutek. Warto wspomnieć także o tym, że nowe pomysły burzą całkowicie gospodarkę w szkołach.
Dzieci po prostu nie są przyzwyczajone do jedzenia razowego pieczywa czy chudych wędlin i zamiast kupować je w sklepiku szkolnym, wybiorą coś innego. Mamy nadzieję, że z czasem społeczeństwo przekona się do zdrowej żywności i okaże się, że nowe przepisy przyczynią się do zmniejszenia ilości osób w szpitalach.
Porady dla rodziców
Edukację na temat zdrowia należy prowadzić od najmłodszych lat. Dzieci tak chętnie kupują słodycze i fast-foody, bo rodzice traktują je zwykle jako nagrodę za dobre zachowanie czy za osiągi w nauce.
Należy tego unikać i pokazywać dziecku, jakie pokarmy są zdrowe, a jakie nie. Najlepiej pokazać to na własnym przykładzie - jeśli chcesz, by dzieci wyrobiły w sobie zdrowe nawyki, jedz tylko zdrowe jedzenie. Tą pasją warto zarazić także inne osoby, bo to, jak się odżywiamy, wpływa bezpośrednio na nasze zdrowie.
Zmiany w szkolnych sklepikach a zdrowie dzieci
Od nowego roku szkolnego w 2015 roku w sklepikach szkolnych wprowadzono znaczne zmiany, które miały na celu nauczyć dzieci zdrowego odżywiania.
Zmiany w szkolnych sklepikach a zdrowie dzieci